12 sierpnia 2011

O tam, w górze, posłuchaj jak szumi wiatr.
Mówi że szkoda będzie nas.
Jest tyle zieleni w twoich oczach...
Że pójdę za tobą na koniec świata...

03 sierpnia 2011

3.8

3 sierpnia. Dzień z pozoru zwyczajny, tak jak każdy inny. Dwudziesta druga dziesięć.
Przyszłam na świat. Dziewczyna o imieniu Weronika, która miała nazywać się Daria. Która właściwie miała nie istnieć na tym świecie w ogóle...

...Za sobą mam setki chwil, ważnych dni z życia,
złych okresów, które ciągły się tygodniami,
chwil, w których sercem kołatało
modlitw o podanie ręki, słowo otuchy.
O lek na problemy.
Całe życie myślę jak nie stać w miejscu,
by nie oglądać czyichś pleców.
Wciąż do przodu biegnę jak wariat, słuchając tylko siebie i uważając gdy jest ślisko. Chcąc wygrać spokojną, bezpieczną przyszłość.
Aby budząc się, w odbiciu nie widzieć miny smutnej.
Najważniejszą rzeczą dla mnie było by odnaleźć w sobie siłę. By poczuć że
się żyje, nawet dotykając blisko gleby.
Poczuć, że każdy mój oddech wywalczyłam ciężką pracą, sporym wysiłkiem i szczerym sercem. jako staruszka z czystym sumieniem chciałabym powiedzieć, że nie zmarnowałam swojego życia i spełniłam moje marzenia. To jest moje życzenie urodzinowe.