29 maja 2011

always

Jak na razie to zamknęłabym oczy i nie otwierała ich nawet na sekundę. Otwierając je, czuje niebezpieczny taniec nad przepaścią i oczy szukające odpowiedzi w brudnej kałuży.
Zawsze zostaje jakiś pieprzony sentyment. Ale kogo z nas dzisiaj obchodzą sentymenty? Nienawidzę tego, tych wspomnień, które do dzisiaj wypełnione są nadzieją po brzegi, aż pęka ona w szwach. Hej, nakręcana zabawko, popsułaś się, pora się naprawić. Tylko zgubiłam kluczyk.

27 maja 2011

per aspera at astra

To zaskakujące że ludzie uważają się za tak wartościowe jednostki. Inność rodzi kontrowersje, wzbudza złość i chęć dowartościowania się chwilą gdy możemy zyskać moment w którym stajemy plugawi i wielcy. Zmieniamy się pod wpływem chwil, w których nasze serca, nasze najsilniejsze uczucia zostają bezlitośnie zmiażdżone głazem rzeczywistości.

Mój mechanizm umysłowy ego postanowił być niezależny.
W tym całym braku uczuć, rozrywa mnie ich nadmiar!

23 maja 2011

Alter ego

Obojętność. Nienawidzę jej. Po stokroć wolałabym nienawiść. Ją przynajmniej mogę poczuć.

Nigdy dotąd niebo nie było tak nisko, jak gdyby powoli opadało pod wpływem ogromnego ciężaru. Kiedy niespodziewanie runie mi na głowę - nie zastanawiam się. Ostatni łyk zimnej już herbaty, sprawdzam w lusterku, czy ja to jeszcze ja, uśmiecham się. Kładę się, czaruję, majstruję w snach.
Złoszczę się na siebie, nie lubię czuć, że znowu bezmyślnie przywiązałam się do człowieka.