szkoda że już nie wierze
nie umiem
09 marca 2012
26 lutego 2012
Dwudziesty szósty luty, punkt 18- straciłam swoje wszystko.
Umarła ostatnia cząstka.
Mój Bóg jest chyba chory chce,abym zwariowała do końca
Przetrwałam dla ciebie i nikogo innego
Tak długa to była droga,
Wiem że nazywa się ona ulicą marzeń.
Ale to nie jest gwiezdny pył dla moich stóp
Ona rzuca słodko-gorzki smak.
Ta słodka wiara pozwoliła mi żyć, z nadzieją. Szkoda że zawiodłaś.
Szkoda że rozpłynełaś się, choć i tak umarłaś ostatnia.
A wszystko po to by dowiedzieć się, że zrobiłam kolejny krok do wyjścia ze sceny.
Ja już umarłam. Nie mam już nic. To wszystko już nie ma znaczenia.
Umarła ostatnia cząstka.
Mój Bóg jest chyba chory chce,abym zwariowała do końca
Przetrwałam dla ciebie i nikogo innego
Tak długa to była droga,
Wiem że nazywa się ona ulicą marzeń.
Ale to nie jest gwiezdny pył dla moich stóp
Ona rzuca słodko-gorzki smak.
Ta słodka wiara pozwoliła mi żyć, z nadzieją. Szkoda że zawiodłaś.
Szkoda że rozpłynełaś się, choć i tak umarłaś ostatnia.
A wszystko po to by dowiedzieć się, że zrobiłam kolejny krok do wyjścia ze sceny.
Ja już umarłam. Nie mam już nic. To wszystko już nie ma znaczenia.
22 lutego 2012
Patience
Nie możemy pozwolić temu umrzeć,
wiem, że głęboko w środku świeci światełko,
nawet podczas najciemniejszej nocy, nie zdołasz się mu sprzeciwić
wiesz, że nie lubię być utknięta w tłumie,
ale przeszedłeś cały wszechświat, aby znaleźć siebie
w moich oczach, proszę nie pozwól temu umrzeć...
potrzebujemy trochę cierpliwości..
wiem, że głęboko w środku świeci światełko,
nawet podczas najciemniejszej nocy, nie zdołasz się mu sprzeciwić
wiesz, że nie lubię być utknięta w tłumie,
ale przeszedłeś cały wszechświat, aby znaleźć siebie
w moich oczach, proszę nie pozwól temu umrzeć...
potrzebujemy trochę cierpliwości..
09 października 2011
na pół godziny do nieba wzięci
Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie,
Czasem nawet jest z tym dobrze...
Wstyd o tym głośno mówić.
Dawno mamy już za sobą pierwsze kroki w chmurach
Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie kiedy czuję, że cię chcę
Znamy dobrze swoje miejsce, wiemy dobrze gdzie nasz brzeg
Przy nadpalonych mostach,
Gdzieś pomiędzy wierszami,
Na skrzyżowaniu słów niewypowiedzianych.
Znów wybucha we mnie permanentne siódme niebo.
Już nie panuję nad zmysłami,
Moje oczy są oczami wariata,
Kiedy spotykają się z twoimi oczami.
Czasem nawet jest z tym dobrze...
Wstyd o tym głośno mówić.
Dawno mamy już za sobą pierwsze kroki w chmurach
Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie kiedy czuję, że cię chcę
Znamy dobrze swoje miejsce, wiemy dobrze gdzie nasz brzeg
Przy nadpalonych mostach,
Gdzieś pomiędzy wierszami,
Na skrzyżowaniu słów niewypowiedzianych.
Znów wybucha we mnie permanentne siódme niebo.
Już nie panuję nad zmysłami,
Moje oczy są oczami wariata,
Kiedy spotykają się z twoimi oczami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)