*Salvador Dali*
Spadek formy psychicznej, dół, jednodniowa depresja, wahania hormonalne - nazywajcie to jak chcecie. A ja po prostu czasem potrzebuję odpocząć od ludzi i ich chorych mentalności.
Dzisiaj już nie jestem tak nerwowa, chociaż trochę żółci we mnie jest, dlatego wolę siedzieć cicho i czekać, aż wróci mi humor. Do tego czasu mam okazję wykazać się kreatywnością.Znowu wróciła ochota na szkice...
Nieśmiałość... Kim byśmy byli gdyby jej nie było! Chyba byłoby to zbyt piękne by dostrzec jej niezrównoważoną wartość jaką odgrywa w naszym życiu.
To potrafi zniszczyć życie, dosłownie. Tracimy okazję którą śmiga nam koło nosa nawet jej nie zauważając, albo bojąc się zrobić znaczący krok ku naszemu pragnieniu. No i tak stajemy się marionetkami w cudzych rękach. Boimy się wygłosić głośno swoich poglądów, tylko dusić się w matni. Nie mówiąc już o stosunkach międzyludzkich: nie nawiązujesz, możliwe za bardzo owocnych znajomości, a ludzie niby są, ale jakby ich dla ciebie nie było. Można z tym walczyć, zwalczać lęki i stawiać małe kroczki.. no ale każdy sukces wymaga poświęceń no chyba że ktoś woli podporządkować się innym siłą, umniejszając swoją wartość i po prostu stać się hipokrytą.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz